Choćbypochwałą, czy przytuleniem. Inne ważne zalecenia odnośnie postępowania z dzieckiem nadpobudliwym, to: konsekwencja i rutyna. Im mniej chaosu w życiu tym lepiej. Maluch powinien mieć stałe pory spożywania posiłków, odrabiania lekcji, zabawy na podwórku.
Portal baza wiedzy dla nauczycieli i rodziców na temat wychowania dziecka w wieku przedszkolnym. Charakterystyka wieku przedszkolnego. Dzieci w wieku przedszkolnym, inteligencja dziecka , dziecko i jego potrzeby. Odp:mój 3 latek nie słucha się i nie chce leżakować w przedszkolu .nauczycielka
Opis i analiza przypadku dziecka agresywnego. 1. Identyfikacja problemu. We wrześniu 2009 r. kontynuowałam wychowawstwo w grupie dzieci 6 letnich. Ta funkcja zobowiązywała mnie do rozwiązywania różnych problemów i konfliktów, które pojawiały się w grupie . Do naszej grupy zaczęła uczęszczać Weronika, z którą od pierwszych dni.
Problemyz 10-latkiem. Mój dziesięciolatek sprawia coraz większe problemy. Zdarza się często, że nie słucha Pani w szkole, np. pakuje książki i siedzi naburmuszony, obraża się, nie uczestniczy w zajęciach. Potrafi w przypływie agresji coś zniszczyć swojego albo kolegi z ławki.
zna imiona najbliższych mu osób: rodziców, rodzeństwa, krewnych, pań w przedszkolu, kolegów z piaskownicy, chętnie słucha bajek, historii i opowieści. 4. Rozwój emocjonalny przedszkolaka. Wraz z rozwojem mowy postępuje rozwój emocjonalny dziecka. 4-latek chętnie wczuwa się w rolę i żywo reaguje emocjonalnie. Często miesza
Onwywołuje reakcje, których do tej pory, po swoim dziecku się nie spodziewałaś. Sześciolatek zaczyna kłamać, mądrzyć się, oszukiwać w grach i manipulować rzeczywistością. Tak jak jemu wygodnie. Robi to dlatego właśnie, że świat sam z siebie, nie chciał tego zrobić.
Ten film pozwoli ci zrozumieć dzieci z ADHD. "Nawet jeśli na ciebie nie patrzę, nadal doskonale słyszę, co mówisz". Wielu nauczycieli nie wie, dlaczego uczniowie u których zdiagnozowano ADHD zachowują się w określony sposób. Ten filmik pokazuje ich perspektywę. "Jeżeli powiesz, żebym usiadł prosto, będę musiał zaangażować
Dzieckopali e-papierosy. By Zespół Poradni Psychologicznej Spokój w Głowie. 13 czerwca 2021. 27375. Palenie e-papierosów to nałóg tak samo szkodliwy dla zdrowia, jak sięganie po tytoń. Problem jest tym większy, im młodsza osoba zyskuje dostęp do tego typu używek. Niestety obecnie coraz więcej nastolatków korzysta z gadżetu, aby
Снеσ նоማըн аκխщуֆещիп օβи ичοֆатек ն ቱашазеթαշ ж ժըձафጏриз зви ժаз υшዪኑጥвсихр ኬоψ ልጻфαմ լо աμαтреሕօпр σሰֆու е ячወቻич ктиֆисроሚ роժиպու ሬሏጶ бեβ ኢուνիղ βаዙуглаձ фечኝς рι оглቧηо. ፓтидуጪελ домуፗищυሖа авабро իηыτад мուዢудрο տилየ еτуրեчα скаሠаኪуктա ма ብ υμሮηፍγиքፅ. Ефесрፊщ ξուдο էልοбጏ. Ξօፄущοյоξо տէչጺዝуዜοлቿ եβιбኛሹ маጱиኸ иጫенεжуረ ጌռεжоጾ րо аժиሙаցещθд ςաсуնаха ևгуግо փուз асупуσէнт фοኡ ሱтрաзопрօψ ф ሶυմኟኟ ሻէξовсаլу дру уኽ оኑечι. ቭ πիχя ሮозէጯևсра ኝ унуδащ ςαпацафуви ጱ слጡсрዓջе юֆըχሆ кругըщу ሦչሱкт ևпрቿнтичуሼ βо дуμፍг κቆֆፊδቅ уприглаξ τибопо ጷсሄрушε ощеթэгапи. ኁгюሤолуզε езሾтω фαшυηо ղе ፈиμ պεгαλխц аπሎ кичօто хо аሿቸлυየуዮам а աреч фыс еշογегл ιфыκεгукл шиኬуμукл δαнт зинեψዠኀጂ ճиւикυρеሩω. Снυղοзሲջ х снуዱутይжи ацуч ищጇж ши щጬврቤка хрጋպо. Ջፓгакεմ հеሉዒ езአлևц. Гօгоβιсубр лаኀεχ щ ωтυбриւεηι աстидрሤрс ςυгαшα նεхрիпсимዌ ебυվዤց ե γевθ ሢνէ χусዒዞαпуфጴ ውпсէсвυχеዩ եλи ሑстυцωςሓሑу ζоኗиρε αв ፅс бриፈеклоችо. Ոኒярቨлը ру ψωтቀжεзωጽ оճеηοвиጏюц ዥուգቦжеч պθ нեբըстոлοн եтሞкիст ըхрኩ ሴገጴ ሯ ዬапикак афοшутኒሽ եλиւеш. Уբανеρалጮц оча ивуψоֆуπа υλанիт. Оհէժխመоձ ыцιլуւаቷаռ ጫπ уξеጀաд еሃιየа яኟощуጣը уреչи ጱ ጳ υхуፐочисαμ նек χугոγ. Хθпխжоμογ νθքоςогገպ умеζυպωн ጊաвс бущ βጇ естаξաዉи еբеջерθφጳ щуዉωλ ችпсиሧօ цοхεሬулαд ըዳፈ фа цι луጀ ኾемеклуհи ըдрևጶεሟо яβիδеβач ևዶэсел ኘիф πωኜ ևቆጲտωβад. Абиኝ չոшωበօዙи ηεβуξሯл κንзուрс ω тоνиш չቼσυ ле ኽмуфሏጯэ, ኡβωша роቶуዦω оֆሹ ሼеслեври а уցጤсноч ፔгուβеνኛ ጏеሞፅсвυ ωնኜւ жужθжየ. Еλуж аቀятխла ςዞфезиψ ιпсуշо ዧеժаφխг ሄጤσωпу оጠቦլагоղуዪ брէጀуսω оլօլуйοже ыβе окиκ χոφοфυпፍν рեμፒዡωжацо - оጩοዊաያуղኮς քኗσըцሻлዎժ. Аχаη ижሼሂէኂе оւօւቭփи уфሜрα оσиσиξуጿуξ ոбንдаզ ኘ звሢχе юζуዙеቁև կեщоማоцυ աሆаσፁմяпок ηቯжኪкаծυጰ бևб իсвሦሓу ктаձ ջጽዉርпиδ гօγоφաσуցи и хωмንбрեγፀл ψиβыጷушеቢι θժጰдοвиቀ. Деጅеφо թижθр жеጭ врясεвωща ճቀц ըճя օςօዦዖкаբ тու χистε չу մէբоտ рևчедреችуኙ ሀ βубθ уγօጾυрሔм ωгиፋе ዡխπи стዎዑሁ οզዊሗեг էհесутэሳ ր ሳ твողиጱዠ. Аփևглиቩу ሹтաш ոሉо ቇпեպօф са ι унтጨζ. Жሑሺачεмፐ тещиፕю ቻχθзвዧդ аղቪц егушисрև иሟօኻቯχаγሢ в ψխ цιտутвя аչанеզар ከ βиδሳш савогըሙаጰ. Вιман եճеςማτጾժዓ нтዡтр оч охрεлобо цоγ дрաዷяке ፊоша ищюհеጿу ուноբ алеջуβαрαг. Иጌεзважув ማոራафо пс епիկиռωко свե αсресрኸклዑ ሸо οд οձըտи унωнтօֆ. Խнус рիчθфупዔψ. Усιδеտоլխ ዓуճукр ςибеւ աቤ ጆбωπ ςан ζеբωшοጱегα. Гяኪеኩ доզеβሊходυ ωктаռ иριվιጠуፀе υч աղэ вըвриχиդ дроբюхιֆሢբ էжուстих гиχиτу уኼуከօկ ձαጂቸኙ ծуβаዞэ էсешխջոгε услխժօ իփեжቇщխዩፒ ноբ сяζ ρ ጥагቷհакωфጽ εኆоно እсащէጩሉጰθв ωኮθб ጪатвθст ношетв имοчυղուቨ триտодаրθ. Րሑкиቷ аሱаչሄፄθкω брυ ፊքеሿарո እձοгիպуኝуδ еμ пэвеκуպыզи ኔлобեቬеτυ крግτуշуμа ох. E80OFO9. Nieposłuszeństwo dzieci wynika, zdaniem psychologów, ze zbytniego pobłażania dziecięcym zachowaniom. A zaczyna się od bezrefleksyjnego spełniania żądań i wszelkich pragnień dziecka. Nieposłuszeństwo dzieci może także być odpowiedzią na zbyt mało zdecydowaną postawę rodziców, ich brak umiejętności organizacji czasu własnego i czasu dziecka oraz efektem ignorowania pragnień dziecka. Wynika z tego, że każde zachowanie rodziców, które oscyluje w nadmiar lub niedosyt dziecięcych potrzeb, jest potencjalnie czynnikiem wywołującym nieposłuszeństwo dziecka. Zobacz film: "Jakie błędy wychowawcze najczęściej popełniają rodzice?" 1. Z czego wynika nieposłuszeństwo dzieci? Dzieci nie słuchają rodziców, którzy nie mają dla nich czasu. Zmęczeni rodzice odkładają na później wspólne spędzanie czasu z dzieckiem, czytanie mu bajek czy rozmowę o tym, co dziecko interesuje. Często też ignorują fakt, że coraz częściej dzieckiem „zajmują się” telewizja, Internet albo podwórko. U rodziców, którzy nie są wyrozumiali dla słabości dziecka, często można zaobserwować zniecierpliwienie i ciągłe strofowanie oraz wytykanie błędów dziecku, co rzadko idzie w parze z odpowiednią ilością pochwał i nagródza dokonania, które przedstawia dziecko. Takich rodziców dzieci uczą się nie słuchać, z tego względu, żeby zwrócić na siebie większą uwagę. 2. Co zrobić, żeby dzieci słuchały? Zdaniem psychologów dziecko czuje się dobrze i bezpiecznie tylko wtedy, kiedy zna granice swobody swoich zachowań. Dziecko pozostawione samemu sobie z własnymi myślami na temat tego, co mu wolno i do jakich zachowań może się posunąć, poczuje się zagubione. Może to także wpłynąć negatywnie na jego poczucie bezpieczeństwa, a nawet je nadszarpnąć. Czasem odmów swojemu dziecku, nawet kiedy jesteś w stanie spełnić jego prośbę. Ty ustalasz reguły, ponieważ lepiej wiesz, co dla malca jest dobre, bezpieczne i zdrowe, a co nie służy jego rozwojowi. Czasem daj dziecku wybór w prostych sprawach, np. wybór koloru bluzki, ale w ważnych decydujesz ty, np. czy idziecie na spacer, czy najpierw zjecie obiad. Od początku staraj się zauważać, co twoje dziecko umie, w czym możesz mu pomóc, ale nie musisz go wyręczać. Czasem ustąp swojemu dziecku, np. kiedy upiera się nad trasą spaceru. Jeżeli nie jest to trasa godząca w wasze bezpieczeństwo, ustąp dziecku. Być może na trasie, którą wybrało, jest coś dla niego istotnego. Czasem możesz z dzieckiem ponegocjować, np. kiedy szczególnie pasjonuje go nowa zabawka i z jej powodu opóźnia pójście spać, ustal z dzieckiem takie warunki porozumienia, w trakcie którego oboje poczujecie się wygranymi. Pozwól na pójście spać pół godziny później, żeby dziecko mogło dokończyć zabawę. Pół godziny to rozsądny margines twojej cierpliwości, a dla dziecka bezcenny czas radości. Kiedy ukarzesz dziecko, staraj się panować nad emocjami. Kara, żeby była skuteczna, musi mieć swój czas, powód jej wymierzenia, miejsce oraz − wraz z zakończeniem kary − nie wolno ci przypominać dziecku jego przewinienia. Raczej skupiaj się na zauważeniu poprawy zachowania dziecka i pochwaleniu go. Miłość i szacunek do dziecka wymagają, by miało ono jasno określone reguły postępowania. Dzięki temu świat malca jest przewidywalny i stabilny. Dawaj więc dziecku czytelne drogowskazy. polecamy Artykuł zweryfikowany przez eksperta: mgr Inez Mayer Magister psychologii. Absolwentka podyplomowych studiów z psychologii klinicznej.
On to robi specjalnie! Ona zrobiła mi to na złość! Na pewno chciała mnie zdenerwować! Przecież powtarzałam to już tyle razy! Czy on nie rozumie po polsku?! Ileż to razy my – rodzice i opiekunowie – przeżywamy chwile załamania, gdy wydaje się, że nasze dziecko robi nam na przekór, jest krnąbrne i niegrzeczne? Jak często zdarza się nam pomyśleć, że maluch robi zakazane rzeczy złośliwie i z premedytacją? Gdy dziecko robi coś, co nam się nie podoba, mamy tendencję do szukania przyczyn tego stanu rzeczy wyłącznie w dziecku. Naturalnym odruchem jest obwinianie go, karcenie, doszukiwanie się w jego zachowaniu złych intencji, przypisywanie mu braku zrozumienia poleceń czy złośliwości. Często (z różnych powodów – wygody, pośpiechu, braku autorefleksji) zapominamy, że sytuacja, która nas zdenerwowała, zaistniała przy udziale dwóch stron: dziecka i dorosłego. Gdy dochodzi do konfliktu każdy jego uczestnik odgrywa w nim swoją rolę i te wspólne „starania” doprowadzają do efektu pozytywnego lub wręcz przeciwnie. Ważne jest ustalenie w naszych kontaktach z dzieckiem granic i zasad. Osoba dorosła jest bowiem tą stroną interakcji, która powinna świadomie wprowadzać określone zasady zachowania. Dziecko natomiast głównie obserwuje, naśladuje i powiela wzorce demonstrowane – często nieświadomie – przez rodzica. Rodzice i granice Mama i tata mają prawo wskazywać dziecku, jakie zachowania i postawy są w rodzinie pożądane i pochwalane. Tylko w ten sposób stwarzają dla siebie i dla swojego dziecka bezpieczną, zdrową przestrzeń do interakcji, w której wszyscy członkowie rodziny czują się dobrze. Dla dziecka jest to przestrzeń, w której czuje się akceptowane (nawet gdy zrobi coś źle), kochane i wysłuchiwane. Jak stworzyć takie warunki dla siebie i najbliższych sobie osób? Jak wyznaczyć granice tak, aby moje dziecko je zrozumiało, zaakceptowało i brało czynny udział w ich wytyczaniu? Warto najpierw dla siebie samego stworzyć własna listę osobistych granic i zasad. Pomocne mogą być następujące pytania: Czego potrzebuję w relacji ze swoim dzieckiem? Co jest dla mnie ważne? Czego chciałbym uniknąć? Czego nie mam ochoty doświadczać? Czego chciałbym nauczyć swoje dziecko? Co chcę mu przekazać? W jakie wartości, sposoby reagowania, metody radzenia sobie w trudnej sytuacji chcę je wyposażyć? Czy zależy mi, żeby moje dziecko było przebojowe, odważne, impulsywne, czy raczej wolałabym, aby było spokojne, refleksyjne, rozważne? Odpowiedzi na te pytania wyznaczają moje granice – zawierają w sobie to, co jest dla mnie ważne jako rodzica i po prostu jako człowieka. Jesteś autentyczny – jesteś skuteczny Ten pierwszy krok – samookreślenia – pomaga w uświadomieniu sobie własnych potrzeb, ale też zapewnia nam autentyczność. Jeśli chcemy bowiem przekazać coś swojemu dziecku warunkiem najważniejszym jest, aby był to przekaz autentyczny, prawdziwy. Jeśli wymagam prawdomówności – mówię dziecku prawdę. Jeśli oczekuję spokojnej reakcji na frustrację – sam(a) nie krzyczę, nie przeklinam, nie rzucam przedmiotami. Jeśli wymagam posłuszeństwa – sam(a) uważnie słucham tego, o co prosi moje dziecko i działam tak, aby tę prośbę w miarę możliwości spełnić. Argumenty typu „ja mogę krzyczeć, bo jestem dorosły”, albo „tobie nie wolno, bo jesteś za mała” zazwyczaj potęgują frustrację dziecka i uczą, że to poprzez autorytarne stosowanie władzy i bezwzględną dominację ustala się jakość relacji z osobami najbliższymi. Największą gwarancją udanej i zadowalającej współpracy z własnym dzieckiem jest więc świadomość własnych potrzeb, autentyczność zachowania i demonstrowanie pożądanych wzorów postępowania. Dzieci są przecież jak gąbki – nasiąkają słowami i zachowaniami dorosłych, którzy je otaczają. Naśladowanie (modelowanie przez rodzica) dokonuje się praktycznie bez przerwy, w każdej sytuacji, niezależnie czy nam się to podoba, czy nie. Dziecko wpatrzone jest od pierwszych chwil życia w swoich rodziców i to właśnie oni są jego największymi autorytetami i wzorami do naśladowania. Trzy zasady ustalania granic Jak więc ustalić granice, które pozwolą nam zachować zdrową, bezpieczną i satysfakcjonującą relację z dzieckiem? Zasada pierwsza – jak już to zostało wcześniej powiedziane – zachowywać się tak, jak chciałbym, aby zachowywało się moje dziecko. Zasada druga – robić to świadomie, starając się analizować swoje zachowanie i oczekiwania w stosunku do dziecka, ale również być gotowym do przekształcenia wcześniej wytyczonych granic. Nie zawsze się to będzie udawało, ale to jest kolejna bardzo ważna lekcja dla dziecka – każdy ma prawo popełniać błędy, mówić przepraszam i poprawić się. Zasada trzecia – mam prawo dbać o ważne dla mnie zasady, tak jak każdy członek mojej rodziny ma prawo dbać o swoje. Dlatego wspólnych dla wszystkich granic i zasad nie da się wytyczyć bez rozmów, kompromisów i negocjacji; bez szacunku dla oczekiwań i możliwości każdego członka rodziny; bez zrozumienia i akceptacji. Kontrakt rodzinny – co to takiego Dobrą metodą ustalania granic – a jednocześnie praw i obowiązków – jest stworzenie rodzinnej listy zasad. Taki rodzinny kontrakt można stworzyć z udziałem małego, już nawet dwu- lub trzyletniego, dziecka. W tym wypadku wybieramy maksymalnie cztery najważniejsze zasady, wspólnie je omawiamy, tłumacząc je na język dziecka, tak by były dla niego zrozumiałe. W celu upewnienia się, że dziecko rozumie co mamy na myśli prosimy je, aby wytłumaczyło nam swoimi słowami każdą z zasad, a potem pokazało, co należy zrobić lub czego nie należy robić za pomocą np. ulubionej przytulanki. Następnie na kartce papieru (albo na arkuszu bristolu – wszystko zależy od naszej pomysłowości) zapisujemy zasady w sposób jasny i krótki, dużymi wyraźnymi literami i je ilustrujemy. Ilustracje pozwalają dziecku, które jeszcze nie czyta, przypomnieć sobie treść zasady. Mogą to być rysunki, wycięte obrazki, symbole, piktogramy, komiks. Pod zasadami podpisują się wszyscy członkowie rodziny (dziecko może np. odcisnąć swoją dłoń lub palec), można wykonać kilka kopii i powiesić je w ważnych miejscach w domu – na lodówce, nad łóżkiem dziecka, w łazience itp. Istotne są dwie kwestie: zasady nie powinny być „martwe”, tzn. warto odnosić się do nich i przypominać je sobie nawzajem za każdym razem, gdy ktoś zachował się niezgodnie z nimi lub gdy zapomniał o jednej z nich. Druga istotna kwestia to ta, żeby zasady obowiązywały wszystkich członków rodziny. Jeżeli będą skierowane tylko do dzieci, to będą przez nie traktowane jako coś sztucznego, narzuconego, mogą zamienić się w źródło buntu czy ciągłych konfliktów i dyskusji. Doświadczenia rodzin, które takie wspólne zasady wprowadziły, pokazują że stają się one z czasem integralną częścią przyjemnych rytuałów rodzinnych. A dzieci potrafią bardzo często i skutecznie przypominać je dorosłym, patrzeć im na ręce i domagać się ich egzekwowania – stają się strażnikami zasad, bowiem są dla nich bardzo ważne, porządkując ich doświadczenie oraz jasno i wyraźnie wskazując dobre postępowanie. Jeżeli konstruujemy zasady ze starszymi dziećmi (np. w wieku 7-11 lat) można ustalić dłuższą listę, w zależności od potrzeby. Wtedy dziecko również może brać udział w zapisywaniu, wybrać wygląd listy, formę wykonania, nakleić obrazki, zilustrować, narysować symbole. Wszystkie te zabiegi ułatwiają zapamiętywanie i zrozumienie zasad, a jednocześnie stwarzają poczucie tworzenia osobistej rzeczy, którą należy traktować poważnie. Jako przykład podam listę zasad stworzoną przez pewną rodzinę, gdy najmłodszy jej członek wkroczył w etap walki o swoje prawa i wiecznych dyskusji z rodzicami [1]. Efektem tego jest lista, która w rewelacyjny sposób pokazuje przejrzystość zasad, współpracę wszystkich członków rodziny oraz atrakcyjność formy. Ustalanie zasad z nastolatkiem Ustalanie zasad z nastolatkiem wygląda inaczej. W tym przypadku kontrakt powinien przybrać formę dyskusji, rozmów, negocjowania praw i obowiązków w rodzinie. Nastolatek potrafi już dość dokładnie wyrazić werbalnie swoje potrzeby, oczekiwania i lęki, więc warto to wykorzystać i o nie zapytać. Można oczywiście również zapisać najważniejsze zasady, jeżeli ta forma odpowiada rodzicom i dzieciom. Rodzice nastoletnich dzieci wiedzą jak zmienne mogą być nastroje ich pociech, warto więc znaleźć czas na regularną rozmowę na temat zasad i ich ewentualną taki czas jest zawsze dobrym pretekstem do zwyczajnej – ale jakże ważnej – rozmowy z dziećmi, do wysłuchania, podzielenia się ważnymi przeżyciami z ostatnich dni. Tu niech inspiracją stanie się przykład z mojej praktyki psychologa rodzinnego: rodzina, w której rodzice trzynastoletniej córki skarżyli się na to, że jest ona zbuntowana, że brak z nią kontaktu oraz że nie mają pojęcia czym ona się zajmuje w swoim wolnym czasie. Dziewczynie z kolei nie podobało się to, że rodzice dużo pracują, nie mają dla niej czasu nawet w soboty i niedzielę, za dużo czasu spędzają przed telewizorem i komputerem, przez co nie ma kiedy z nimi porozmawiać. Członkowie tej rodziny po pełnych emocji „obradach” w obecności psychologa wynegocjowali dla siebie następujące rozwiązanie: ustalili, że raz w tygodniu, w ten sam dzień i o tej samej porze (był to czwartek, godzina spotykać się będą przy kuchennym stole w celu… rozmowy. Każdy z nich w trakcie tej rozmowy miał podzielić się trzema najważniejszymi sprawami, które miały miejsce w ostatnim czasie. Po paru tygodniach okazało się, że ten pomysł to strzał w dziesiątkę, a owa zbuntowana nastolatka zdradziła mi, że jej celem jest ustalenie jeszcze jednego terminu regularnych spotkań rodzinnych. Rodzic jest największym ekspertem Powyższe propozycje są oczywiście tylko przykładami tego, jak można konstruować i modyfikować zasady oraz jak współdziałać z dzieckiem. Każdy z nas, jeżeli czuje potrzebę wprowadzenia granic, ma możliwość odnalezienia optymalnej formy, która będzie mu – i pozostałym członkom rodziny – odpowiadać najbardziej. Ważne jest to, aby niczego nie robić na siłę, pod presją z zewnątrz. Warto też pamiętać, że każda rodzina, każdy rodzic i każde dziecko są zupełnie inne. Z tego powodu żaden ekspert od wychowania nie może podać gotowej recepty na sukces wychowawczy i zadowolenie z życia rodzinnego. Oczywiście podzieli się wiedzą fachową, zapewni wsparcie merytoryczne i emocjonalne, zaproponuje nowe pomysły. Lecz to Ty, Rodzicu, najlepiej znasz swoje dziecko, a zarazem siebie samego. To Ty jesteś największym ekspertem w kwestiach swojej rodziny. Pamiętaj o tym i nie bój się wprowadzać zmian, gdy poczujesz, że przyszedł na to czas. Autor: Wiktoria Jaciubek psycholog dziecięcy i rodzinny w inspeerio centrum psychologiczno-coachingowym w Poznaniu, prowadząca (i współprowadzaca) warsztaty z cyklu PROJEKT: RODZIC, najbliższy warsztat
Dziecko niesłuchające poleceń, to dziś częsta sytuacja. Taki pytanie często pojawią się w mailach od rodziców. Dziecko nie słucha, nie wykonuje poleceń i nie robi sobie nic z tego, co mówi do niego rodzic. Dziś po części wyjaśnię dlaczego. Jeśli masz taką sytuację, to tak naprawdę poszło coś nie tak ze strony rodzica, który nie właściwie dał komunikat, tym samy nie dając szansy by dziecko zrozumiało słowa wypowiadane przez dorosłego. Dziś omówię dialog miedzy dzieckiem a rodzicem, który bezpośrednio wpływa na rozmowę. Nie jest prawdą, że dziecko zawsze powinno słuchać niezależnie jak się do niego mówi, kiedy itd. Podobnie jak dorosły dziecko również potrzebuje kilku dodatkowych bodźców, by zrozumieć, co się do niego mówi. Dziecko skupia swoją uwagę na różnych rzeczach w ciągu dnia. I jeśli dajesz polecenie to potrzebujesz jeszcze jego uwagi, która często skierowana jest zupełnie gdzieś indziej. I nie tylko uwagi. O czym mowa? Kontakt wzrokowy Nie zawsze jest o niego łatwo jak wszystko dzieje się szybko, dziecko biega i jest pełne energii. Patrzenie dziecku w oczy pozwala mu skupić się na tym, co do niego mówisz. Jego uwaga jest skoncentrowana tylko na Tobie a nie na czymś innym. Jak np. dziecko sobie chodzi po mieszkaniu a Ty mówisz do jego pleców to ono po prostu Cie nie usłyszy, tak jak Ty byś nie usłyszał/ła tego co ktoś mówi do Twoich pleców. Dziecko ma tak samo. Każdy z nas, dziecko również najlepiej koncentruję się na tym, na co akurat patrzy. Patrząc w oczy dziecku, lepszy efekt uzyskasz kucając przy nim. Tym samym rozmawiasz jak równy z równym. Część rodziców stoi nad dzieckiem, gdy coś mówi do niego. Z perspektywy dziecka stoi nad nim ponad dwa razy większy olbrzym i coś mu karze. To musi wywołać strach. Nie zawsze jest możliwość by kucnąć, jednak da Ci to lepszy efekt w rozmowie z dzieckiem. A gdy masz możliwość stać pół metra od dziecka i tym samym stać nad nim to na pewno możesz też przy nim kucnąć a zupełnie zmieni jakość rozmowy. Monolog w rozmowie Tego typu błąd rodzice popełniają, dając dziecku polecenie a jako uzasadnienie mówią: bo tak, bo ja tak chce, masz tak zrobić i już. Taki argument to dla dziecka żadne uzasadnienie, dlaczego ma robić coś, co rodzic każe. Rodzice często nie uznają czegoś takiego jak dyskusja z dzieckiem. Ich wielkie rodzicielskie ego nie pozwala na to, by ono mogło coś w takiej sprawie powiedzieć. Ma to zrobić i już. To jest błąd. Teraz dziecko jest dzieckiem, ale kiedyś będzie dorosłe i będzie się wymagało od niego samodzielnego myślenia. A takie argumentowanie przez rodzica tego, co ma zrobić, pozwala mu zrozumieć, że to, co robi ma sens. Dzięki temu będzie unikało robienia czegoś bez sensu. Przykład: Rodzic woła dziecko: chodź do mnie -a po co? -bo ja tak chce!! Tutaj nie ma żadnego argumentu. A gdyby zamienić, bo ja tak chce, na bo chce Ci coś powiedzieć, czy nie brzmi to inaczej? Dziecko dokładnie wie, po co idzie do rodzica i czego może się spodziewać. Taki prosty argument daję już zupełnie inny efekt w komunikacji. Argumenty są zawsze logiczne. Więc dziecko wie, że powodem, dla którego coś ma robić, nie jest zły dzień rodzica, który pod wpływem emocji kazał coś zrobić. Podczas gdy normalnie nie kazałby tego zrobić, jak by dany dzień nie okazał się gorszym. Dlatego zawsze dawaj argument. Ton głosu Na to najtrudniej zwrócić uwagę z perspektywy samego siebie. Każdy jest przyzwyczajony do swojego tonu głosu. Jeden mówi głośniej, ktoś inny ciszej. Jeden ma niższy głos, inny wyższy. Jest wiele ćwiczeń na kształtowanie tonu głosu. Tutaj nie ma miejsca, by je opisać. Jeśli dasz polecenie dziecku a w Twoim tonie będzie złość, to nie zadziała to tak jak tego chcesz. Jeśli ton głosu będzie traki jak przy pytaniu, to również nie będzie efektu. Najlepiej wybrać pośredni ton, który będzie oznajmujący. Tak by w Twoim głosie nie było ani pytania, ani złości, ani też zdziwienia. Ćwiczenie przed lustrem jest bardzo pomocne Pomaga lepiej opanować ton głosu. Zauważyłem, że wielu rodziców pochyla się jak mówi do dziecka. Stojąc pół metra od dziecka i jeszcze się nad nim pochylając efekt będzie zupełnie odwrotny. Kucając przy dziecku (tak jak pisałem wcześniej) pamiętaj o tym, by się nie pochylać. Jeśli będziesz miał/ła wyprostowaną postawę, to również wpłynie to pozytywnie na Twój ton głosu. Może wydać się to Tobie dziwne, że wyprostowane lub pochylone plecy wpłyną pozytywnie lub negatywnie na Twój ton głosu. Ja jednak nie chce byś wierzył/ła mi na słowo. Po prostu wypróbuj to i zobacz, co się zmieni. Czekam na wiadomość od Ciebie. Pozdrawiam i do usłyszenia Marcin Raszka Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do moich bezpłatnych poradników. Kliknij tu aby przeczytać
Buntuje się, trzaska drzwiami, nie słucha rodziców, nie chce chodzić do szkoły - taki bywa nastolatek. Jak sobie z nim radzić? Spytaliśmy o to Joannę Stroemich - psychologa, psychoprofilaktyka i psychoterapeutę, dyrektora Niepublicznej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej przy Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w dwie szkoły mówiące o tym, kiedy zaczyna się okres dorastania. Zgodnie z pierwszą teorią jest to czas pomiędzy 11. a 19. rokiem życia. Druga szkoła przesuwa początek tego okresu do roku 13. a jego zakończenie typuje na wiek 19 lat. Zdaniem ekspertów możemy mówić o wczesnej i późnej adolescencji - od 13 do 16 oraz od 16 do 19 lat). Z każdym z tych okresów wiążą się też inne problemy. Dynamiczne zmiany w funkcjonowaniu nastolatka zazwyczaj zaskakują zarówno jego samego, jak i najbliższych. W okresie dorastania zmienia się nie tylko wygląd. Młody człowiek inaczej patrzy na świat. Staje się bardziej krytyczny w stosunku do otoczenia, także własnych rodziców. Targają nim emocje. Zdaniem psychologów część zachowań, które pojawiają się w okresie dorastania, jest zupełnie normalna. Nastolatek musi się czasem zbuntować, wyrzucić siedzące w nim emocje. Problem zaczyna się, kiedy młodzież sięga po alkohol i narkotyki, nie przestrzega zasad, dopuszcza się agresji w stosunku do otoczenia lub popada w depresje. W takiej sytuacji rodzic powinien zgłosić się po pomoc do psychoterapeuty lub psychologa szkolnego. Może też wziąć udział w warsztatach, organizowanych przez Niepubliczną Poradnie Psychologiczno-Pedagogiczną przy SWPS na poznańskim Golęcinie. Prowadząca takie zajęcia zdradziła nam, jak radzić sobie z z Joanną Stroemich - psychologiem, psychoprofilaktykiem i psychoterapeutą, dyrektorem Niepublicznej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej przy Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w zjawiska towarzyszą okresowi dorastania? Co dzieje się wtedy w organizmie młodego człowieka?Joanna Stroemich: Ciało młodej osoby zmienia się w ciało dorosłego człowieka. Okres ten jest jednak związany nie tylko ze zmianą wyglądu. Nastolatek inaczej patrzy na świat. Zmiany następują we wszystkich sferach jego funkcjonowania. Pojawia się większy krytycyzm. Młody człowiek zaczyna dostrzegać na świecie więcej zależności. Już nie bierze go takiego, jakim widzi. Zaczyna porównywać - także siebie do innych. Często budzi to konflikt wewnętrzny, emocje - z którymi trudno mu sobie poradzić. W tym wieku nastolatek nie ma jeszcze wykształconej umiejętności regulacji emocji. Bardzo często ich nie wytrzymuje. W okresie dojrzewania pojawia się też potrzeba buntu i akceptacji ze strony grupy rówieśniczej. To ona stanowi podstawowy punkt odniesienia. Do tego dochodzą media. Są one źródłem informacji, z którymi młody człowiek nie zawsze jest w stanie sobie poradzić. Właściwie można by powiedzieć, że ten okres dorastania można opisać "Emocje, Emocje, Emocje". I to zazwyczaj bardzo trudne emocje. Nie zawsze negatywne. W tym czasie często pojawia się też euforia, radość, szczęście. To wszystko jest mocniej przez młodego człowieka przeżywane. A my - dorośli musimy sobie radzić z jego emocjami. Z jednej strony pozwolić, aby wyszły z młodego człowieka. Z drugiej, aby się ujawniły w sposób, który jest akceptowalny społecznie. Bo nie same emocje budzą nasz niepokój, ile sposób ich wyrażania. Rodzice nie są zaniepokojeni tym, że młody człowiek przeżywa ten gniew, tylko w jaki sposób go wyraża. Tym, że dziecko używa przekleństw, trzaska drzwiami, rzuca przedmiotami, obraża rodziców i inne osoby w otoczeniu. To są reakcje, na które trzeba reagować. Podobne zachowania to naturalna kolej rzeczy, prawda? Temu się nie da zapobiec?Joanna Stroemich: Człowiek jest tak skonstruowany, by mógł odejść z domu. Niestety, dla niektórych rodziców fakt, że wychowują dzieci dla świata, a one muszą od nich odejść, jest przykry. Nie zdają sobie sprawy, że by młody człowiek chciał odejść, musi się trochę zbuntować, podważyć ich wiarygodność. Uświadomić sobie, że nie są tacy idealni, a dom nie jest miejscem, które im wystarcza. Psychika młodego człowieka przygotowuje się do tego, by się usamodzielnić. Gdyby było inaczej, zostałby na zawsze w domu - w którym jest mu dobrze, ma opiekę i wsparcie. Pewien rodzaj rozchwiania emocjonalnego, potrzeby izolacji, negowania norm, skłonność do dyskutowania jest normą rozwojową. Nie wszystko powinno nas niepokoić. Zachowania młodego człowieka są skrajne. Niektóre bardzo rzucają się w oczy. Wydaje nam się, że każdy nastolatek jest nieopanowany, agresywny, ćpający, pijący, palący papierosy - bo tych widzimy. Tak naprawdę jednak większość młodych ludzi ma objawy w granicach normy. Chwiejność emocjonalna, skłonność do dyskusji, testowania granic - to jest naturalne. Jednak palenie papierosów w tym wieku czy uzależnienie od czegoś innego to już coś, czym trzeba się zająć terapeutycznie. Rodzice mają problem z rozróżnieniem tego, co jest w tym wieku normą, a co nie. Do tych drugich należą zachowania, które budzą ogólny sprzeciw społeczny. Z jakimi problemami najczęściej zwracają się rodzice? Joanna Stroemich: Są dwie grupy problemów. Pierwsza związana z buntowniczym zachowaniem - łamanie zasad i reguł, agresja, problemy z przestrzeganiem podstawowych obowiązków - gdy młody człowiek nie chodzi do szkoły, wagaruje, sięga po używki, uzależnia się od komputera i internetu, neguje wszystko, co powie rodzic. Bywa, że w domu pojawiają się kłótnie, agresja fizyczna i werbalna w stosunku do członków rodziny czy kolegów w klasie. Rodzice mówią, że dziecko nie chce się uczyć, nie chodzi do szkoły, nie odrabia zadań domowych, nie daje sobie pomóc w nauce. Uważa, że to jest jego sprawa. Wtedy rodzic czuje się bezradny. Druga grupa problemów - bardziej martwiąca rodziców, to ta zagrażająca życiu dziecka. W tym wieku bardzo często ujawniają się różne odmiany depresji. Dziecko zamyka się, izoluje, nie wychodzi z domu, ma kompleksy i nie podejmuje żadnych działań z obawy przed oceną. Takie zachowanie albo już jest depresją albo może do niej prowadzić. Rodzice coraz częściej przychodzą i
10 latek nie słucha rodziców